www.blooders.fora.pl

Parker

do fanów "Zmierzchu"- który (która?) z Cullenów przypadł(a) wam najbardziej do gustu? mnie oczywiście Edward i Carlisle, chociaż Alice też jest interesująca Smile

Nocny Wampir

Edward zdecydowanie, bo to jego najlepiej udało mi się poznać Smile

Książki nie czytałam, jedynie widziałam film, a tam o innych Cullenach jest niewiele. A szkoda ;(

Jean

Zdecydowanie i nieodwołalnie Edward. Chociaż Alice też jest fajna.

zagubionyanioł

ja powiem i napiszę jak przeczytam chociaż pierwszą część Smile

Albo film zobaczę, ale chyba prędzej to pierwsze:-)

Barlog Metallium

Alice zdecydowanie, choć ogólnie na nerwy mi działają nie pijące krwi wampiry w każdej możliwej postaci Wink

Nocny Wampir

Ależ oni piją krew Razz

Jedynie to nie jest krew ludzka Wink

Jean

To jest w nich fajne. Że atakują tylko zwierzęta Wink

Barlog Metallium

Zwierzęta.... "Czy znasz słony smak w ustach, czerwony ślad na wierzchu ręki?" Prawdziwy wampir moim skromnym zdaniem to stworzenie nadludzkie, synteza wypitej krwii... dumny, piękny, zabójczy. Picie krwi zwierząt to poniżenie, upadek, żart z wampiryzmu. Brniesz przez noc, odżywiając się szczurami jak jakiś nędzarz (Wywiad z Wampirem)

Wampir to apoteoza cierpienia, szaleństwa, zabójczości, wcielone zniszenie, bladolicy morderca o kpiącym uśmiechu... czasem o wrażliwej duszy, lecz wciąż zabójczy jak trucizna. Ta wizja do mnie przemawia, nie myślwych latających po lasach i pożerających niedźwiedzie... to są wampiry "wykastrowane", oddzielone od cech ważniejszych niż nieśmiertelność, siła czy szybkość od zabójczości i piękna w nim.

Wampiry są zabójcami (...)drapieżnikami, których wszystkowidzące oczy z obojętnością patrzą na świat. To zdolność oglądania życia ludzkiego w jego całości, bez żadnego sentymentalnego i ckliwego żalu, ale z pełną, podniecającą satysfakcją, wynikającą z poczucia stanowienia kresu dla niego, z poczucia bezpośredniego aktywnego udziału w boskim planie. WzW

Ale szanuję Twoje zdanie. Po prostu uzasadniam, dlaczego taka wizja nie jest moją wizją.

Jean

Zgadzam się. Też zawsze kojarzyłam, że wampiry atakują ludzi. Jednak pomyśl, że stanąłeś oko w oko z wampirem. Wolałbyś pewnie, żeby się okazało, że on pije krew zwierząt a nie ludzi.

Barlog Metallium

Za nic... "życie dać śmierci - oto pokusa!
W krwawych pieszczotach tchnąć w succubusa
wszystko!" (W Blake Mroczny Hymn)

Nie cenię sobie na tyle życia, by przez to mieć nadzieję, że na świecie jest mniej piękna (może i morderczego, ale piękna). Wręcz przeciwnie... wolę pięknych morderców, nawet jeśli miałbym zginąć z ich dłoni... warg, niż pozbawione charakteru pożeraczki zwierząt.

Wampiry mogące żywić się oboma rodzajami krwi powinny mieć w sobie na tyle dumy, by wybierać ludzką, nawet, jeś li za cenę głodówki

zagubionyanioł

Hmm świetny cytat z "Wywiadu..". Jak jakiś nędzarz, którego nie stać na przełamanie się, który boi się i czuję żal przy zabijaniu.
Najpiękniejsza jest ich obojętność.

Nocny Wampir

Balrog Metallium, przedstawiłeś za swoją wizją mocna argumenty. I poniekąd się z Tobą zgodzę, moja wizja wampira zawsze była wizją samotnego i strasznego, lecz niesamowicie pięknego mordercy. Jednak nazwanie Cullenów "pożeraczkami zwierząt" dla mnie za mocne. Oni też są mordercami, jednak widzą w człowieku coś więcej niż tylko pożywienie, widzą w tej marnej i słabej istocie jakieś piękno. Mają swoją ideę i takie zrównanie naprawdę wydaje mi się dla tych postaci krzywdzące.

Barlog Metallium

Może odobinę przesadziłem...

Co nie zmienia faktu, że Edward jest częściej "wewnętrznie rozdarty" niż Louis -_-.

Rzućmy okim na pewie fragment,dotyczący wlaśnie dieecty Cullenów.

"Nie chcę być potworem(...)można by to przyrównać do żywienia się serkiem tofu i mlekiem sojowym - w żartach nazywamy siebie wegtaianami. Taka dieta głodu (...) do końca nie zaspokja, ale mamy dość sił, by nie ulegać pokusom. Zazwyczaj."

Robią to nie tyle z powodu piękna człowieka, ile z chęcia nie stania się potworami, podobne odchyły mozna zauwarzyć początkowo u Luisa. Wspomniany wspaniały Edward ciągle korzysta ze swojgo wpływu na otoczenie, by osiągnąć ez trudu każdy swój cel. Obkręcanie ludzi wokół palca to nie wyraz szacunku. Pożeraczki... chyb przy tym zostanę.

zagubionyanioł

Tak, to niewątpliwie zgorszenie dla wszystkich wampirów. Spotykając wampira, który by mnie nie chciał mojej krwi byłabym wręcz zawiedziona.
Ogólnie twierdzę, że w książce "Zmierzch" z tego co słyszałam (bo nie twierdzę, że ją czytałam) autorka traktuje wampiry inaczej niż np. Rice. Zmienia ich najbardziej charakterystyczne cechy w celu stworzenia romansu. Bo chyba głównie na tym ona polega w odróżnieniu od Kronik Wampirów, gdzie naprawdę i realnie przedstawione jest z różnymi szczegółami życie wampira.

Jean

Może czułabyś się zawiedziona, że on nie pragnie cię zaatakować, ale wątpię, że chciałabyś aby on Cię zabił.